Akcje spółek value, fundusze surowcowe, złoto – oto klasy aktywów, które mogą w najbliższych kwartałach uchronić portfele inwestorów przed skutkami wysokiej inflacji.
Wszystko wskazuje na to, że wysoka inflacja, zjadająca nasze oszczędności, już tu jest. I szybko sobie nie pójdzie, bo ceny surowców rosną dynamicznie. Warto posłuchać porad ekspertów od inwestowania jak konstruować portfele pod wysoką inflację.
Wzrost cen jest efektem bezprecedensowo wielkich stymulusów fiskalnych oraz druku pieniądza na wielką skalę, co ma pobudzać gospodarkę po pandemii. Przez to rosną jak szalone ceny surowców, w tym surowców rolnych, co już ma bezpośrednie przełożenie na ceny w sklepach. Świetnie pokazuje ten mechanizm raport Amundi “How hot is the inflation pot? Strategies to protect portfolios from inflation risk”.
USA – deficyt, podaż pieniądza M2 oraz bilans Fed
Źródło: Amundi
Indeksy cenowe towarów rolnych
Źródło: Amundi
Wysoka inflacja już tu jest
W tym tygodniu odczyt z USA był zaskakujący: wzrost cen w marcu był wyższy od oczekiwań, bo sięgnął 0,3% m/m (prognoza: 0,2%), a wskaźnik roczny 2,6% (w lutym wyniósł 1,7%). Tymczasem Fed sugeruje, że z inflacją walczyć nie będzie (musiałby podwyższyć stopy, co podniosłoby znacznie koszty obsługi długu i było niekorzystne zarówno dla zadłużonych po uszy Amerykanów, jak i dla rządu federalnego).
W Polsce też tanio nie jest, a będzie drożej. W marcu br. ceny były średnio o 3,2% wyższe, niż rok wcześniej – wynika ze wstępnego szacunku GUS. Ekonomiści ankietowani przez NBP przewidują, że stopa inflacji w całym 2021 roku wyniesie 2,5%. Jak prognozują analitycy mBanku, w kwietniu inflacja przebije 3,5%, a w maju wzrośnie powyżej 4% (czyli powyżej celu inflacyjnego NBP).
Jak wiadomo, im wyższa inflacja, tym gorzej dla oszczędności. Bo za tę samą kwotę można kupić coraz mniej towarów i usług (spada siła nabywcza pieniądza). Jeżeli inflacja w tym roku wyniesie 2,5%, to za rok 10 000 zł będzie realnie warte 9 750 zł.
Gdzie chronić się, swój majątek, przed wysoką inflacją? Na pewno nie na depozytach bankowych. Obecnie lokaty dla klientów detalicznych są średnio oprocentowane na 0,5% w skali roku, co oznacza realną stratę 2% w skali 12 miesięcy.
Oprocentowanie depozytów a inflacja w Polsce
Źródło: Investors TFI
Zobacz także: Guru lewicy Slavoj Žižek zabrał głos w sprawie GameStop, Wallstreetbets oraz przyszłości giełdy i kapitalizmu
Schronieniem przed wysoką inflacją są akcje spółek value
Jak więc chronić oszczędności przed żarłoczną inflacją? Przychodzą z pomocą eksperci ze świata inwestycji. Generalnie warto w okresie podwyższonej inflacji mieć portfel przeważony w akcjach i to specyficznych: spółek z sektorów energetycznego oraz surowcowego i metali szlachetnych, tak wynika z analizy ekspertów firmy Amundi.
Zachowanie wybranych klas aktywów w reżimach inflacyjnych
Źródło: Amundi
We wspomnianym już raporcie Amundi, eksperci tej firmy wskazują, że dokonuje się rotacja na rynku akcji: kapitał przepływa od spółek growth w kierunku spółek value, czyli nisko wycenianych z tradycyjnych branż. I to jest klasyka, że spółki value w dobie podwyższonej inflacji zachowują się lepiej, niż spółki wzrostowe.
Zachowanie wycen spółek growth w relacji do value
Źródło: Amundi
Złoto lepsze od obligacji
Zarządzająca funduszami Christine Benz na łamach podcastu Morningstar wskazała, że na pewno nie jest dobrym pomysłem trzymanie kapitału w obligacjach, które są nisko oprocentowane i płacą niskie odsetki – czyli w środowisku wysokiej inflacji są marną inwestycją.
„Po pierwsze, inwestor powinien stworzyć swój własny koszyk dóbr, których ceny będzie obserwował. Po drugie, powinien powstrzymać się przed niepotrzebnymi wydatkami. Po trzecie, w długim terminie stopa zwrotu z inwestycji w akcje jest o wiele wyższa, niż stopa inflacji, więc to akcje są najlepszą ochroną przed wzrostem cen„ – poradziła Benz. „Jeśli inwestor ma niską skłonność do ryzyka, może zaparkować kapitał w obligacjach indeksowanych stopą inflacji” – dodała.
Portal Investopedia wskazuje, że jednymi z najlepszych aktywów w dobie wysokiej inflacji są surowce (których wzrost cen napędza przecież inflację) oraz nieruchomości (których cena zawsze idzie w górę wraz z cenami na rynku). Ekspozycję na te klasy aktywów najlepiej przyjąć poprzez niskokosztowe fundusze ETF, a wiele spośród nich jest już dostępnych u krajowych brokerów (m.in. w BM mBanku czy DM BOŚ).
Warto zwrócić uwagę, że w nadchodzącym okresie kilku kwartałów świetną ochroną przed inflacją może się okazać złoto. Jest ono uważane za takową, ale w rzeczywistości zazwyczaj nią nie jest, gdyż wraz z inflacją idą w górę stopy procentowe, a wtedy złoto (nie wypłacające odsetek) przegrywa konkurencję z obligacjami skarbowymi (do których ucieka kapitał szukający bezpiecznej przystani). Jednakże obecnie Fed zapowiada, że jeszcze długo nie będzie podwyższał stóp, nawet jeśli wysoka inflacja w USA stanie się faktem. To oznacza, że stopa inflacji będzie znacznie wyższa od stopy procentowej, więc kapitał będzie wybierał złoto zamiast obligacji.
Realne oprocentowanie 10-latek amerykańskich (skala prawa) na tle ceny złota (skala lewa)
Źródło: Bank of America
Podsumowując, dobrze przygotowany na wysoką inflację portfel powinien składać się ze złota, obligacji indeksowanych inflacją, akcji i walut rynków wschodzących, surowców – stwierdził niedawno Robert Stepleman z Dow Wealth Management, na łamach Herald Tribune. Według niego, inwestorzy mogą też wzorować się na permanentnym portfelu, którego autorem jest analityk Harry Browne (dzieli się on na 4 równe części: 25% akcji, 25% obligacji, 25% bonów skarbowych, 25% złota).
