Ogólnoświatowe braki półprzewodników paraliżują produkcję i dostawy samochodów. Branża automotive znalazła się na krawędzi kryzysu – ale nie cała.
Występuje niedobór półprzewodników, co generuje problemy z częściami elektronicznymi. Kłopoty mają wszyscy producenci wykorzystujący mikroczipy, czyli producenci komputerów, smartfonów, sprzętu AGD, oraz samochodów. Jest to głównie pokłosie problemów z produkcją półprzewodników w Chinach w trakcie pandemii. Średni czas oczekiwania na mikroprocesory zamówione przez spółki wzrósł w lipcu o 8 dni, do 20,2 tygodnia – mówią wyliczenia Susquehanna Financial Group.
Przestoje w produkcji i auta bez wyświetlaczy…
Zerknijmy na rynek automotive – jaki jest efekt? Opłakany. Braki w dostawach powodują zapaść na rynku nowych aut - czas oczekiwania na wyprodukowanie pojazdu liczy się już w miesiącach – na niektóre modele trzeba czekać nawet 14 miesięcy. Wedle szacunków firmy Exact Systems, 10% globalnego popytu na półprzewodniki pochodzi z branży automotive.
Na początku sierpnia BMW ogłosiło, że nie może dokończyć produkcji 10 tys. samochodów, bo nie ma podzespołów, oraz poinformowało o przesunięciu czasowym dostawy 30 tys. nowych aut do dilerów. Mercedes zdecydował się na jakiś czas zatrzymać produkcję w kilku swoich europejskich zakładach i przyznaje, że II półroczne może być dla niego pod względem wyników katastrofalne. Volvo Cars tymczasowo wstrzymało produkcję samochodów w swojej szwedzkiej fabryce w Göteborgu.
To jest i będzie bardzo kosztowny problem dla producentów aut. Eksperci Polskiej Izby Motoryzacji szacują, że godzinne zatrzymanie linii produkcyjnej w fabryce aut osobowych to koszt ok. 600 tys. euro, na dzień – ponad 14 mln euro, a tygodniowy postój to nawet 100 mln euro kosztów.
Coraz częściej nowe auta, trafiające do sprzedaży, są oferowane bez ekranów multimedialnych (tak było niedawno m.in. u Peugeota), z obietnicą ich bezpłatnego montażu w późniejszym terminie. Oferowany w Brazylii Volkswagen Fox został pozbawiony radia. Dacia zamiast wyświetlacza przygotowała… miejsce na smartfona! „Produkujemy pojazdy z tak zwanymi fikcyjnymi chipami. Gdy tylko dostępne będą prawdziwe chipy, zamontujemy je w gotowych, wyprodukowanych autach” – przyznał Oliver Blume, dyrektor generalny Porsche w wywiadzie dla „Stuttgarter Zeitung”.
Problemy z nowymi autami zaczyna już być widać w statystykach. Z danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK) wynika, w lipcu 2021 roku zarejestrowano w Polsce 44,4 tys. samochodów osobowych, czyli -10% r/r. W II kwartale br. w Polsce wyprodukowano 67,2 tys. aut osobowych, podczas gdy w II kwartale 2019 r. – 125,6 tys. (-46%). Z szacunków IHS Markit wynika, że w I kwartale br. w Europie wyprodukowano o 1,2 mln mniej aut, niż w analogicznym okresie 2020 r.
Rejestracje nowych pojazdów w Polsce (w tys.)
Źródło: PZPM / KPMG
Produkcja aut osobowych w Polsce (tys.)
Źródło: PZPM / KPMG
Zobacz także: Banki znowu mają dobre wyniki, bo zwiększają prowizje i zmniejszają koszty - frank szwajcarski i podwyżka stóp procentowych nadzieją
Kto przegrywa na półprzewodnikowym kryzysie, a kto wygrywa
„Problem z dostępnością półprzewodników nie zostanie szybko rozwiązany. On wywiera na branżę bardziej negatywny wpływ, niż spodziewano się jeszcze kilka miesięcy temu” – przyznał Pat D’Eramo, prezes kanadyjskiego producenta części do aut Martinrea International podczas niedawnej konferencji wynikowej. Firma zdecydowanie obniżyła prognozy dla wolumenów produkcji oraz nie zdobyła się na publikację prognoz wynikowych na kolejne okresy, gdyż uznała, że „otoczenie jest zbyt nieprzewidywalne”.
Notowania Martinrea International na tle DJIA – 12 miesięcy
Źródło: Barron’s
Jedną z dużych spółek, która wpada w poważne tarapaty przez niedobór półprzewodników, jest Ford. Pod koniec lipca poinformował, że na parkingach ma już 70 tys. aut czekających na brakujące części elektroniczne. Od początku czerwca akcje koncernu potaniały z okolic 16,45 USD do 13,60 USD, czyli o -17% i z technicznego punktu widzenia kurs „zawisł nad przepaścią”.
Notowania akcji spółki Ford Motor
Źródło: FinViz.com
Co ciekawe, wygrane na całej sytuacji mogą być koncerny japońskie, bo nie są one uzależnione od półprzewodników z Chin. Japończycy produkują własne półprzewodniki czy akumulatory. Ich auta można kupić wciąż od ręki. Kurs akcji spółki Toyota w 3 miesiące urósł o 17%, a w ciągu ostatnich 12 miesięcy o 38%.
Notowania akcji spółki Toyota Motor
Źródło: FinViz.com
Ten cały problem z półprzewodnikami i dostępnością nowych aut nie jest oczywiście korzystny dla konsumentów. Używane auta drożeją, nowe auta mają braki, a zimą… nie będzie wyprzedaży z salonów. „Pod koniec tego i na początku przyszłego roku nie będzie typowych wyprzedaży w salonach, a ceny aut będą rosły” – prognozuje ekspert Polskiej Izby Motoryzacji Jacek Opala w rozmowie z Moto Bankier.pl.
