Nadchodzi amerykański ETF na bitcoin. Może wywindować cenę kryptowaluty BTC
Obrazek użytkownika Piotr Rosik
10 wrz 2021, 07:00

Nadchodzi amerykański ETF na bitcoina, może wywindować cenę kryptowaluty

Wielu inwestorów instytucjonalnych czeka na bitcoinowego ETFa, bo nie mogą lokować środków bezpośrednio w kryptowalutę.

W Kanadzie oraz kilku innych krajach już są notowane na giełdach ETFy z ekspozycją na bitcoina. ETF to fundusz notowany na giełdzie, odwzorowujący zachowanie wybranego aktywa lub indeksu, cechujący się niskimi kosztami (opłatami). Tymczasem na najważniejszym rynku kapitałowym świata wciąż nie ma ETFa na BTC, choć pierwszy wniosek do SEC złożono 1 lipca 2013 r., czyli ponad 8 lat temu… Złożyli go wtedy bracia Cameron i Tyler Winklevoss, jednakże niedługo potem otrzymali decyzję odmowną z uwagi na „wysokie ryzyko inwestycyjne na rynku kryptowalut”.

Niezdecydowany SEC

Amerykański nadzór finansowy Securities and Exchange Commission odkąd ma nowego szefa, którym jest Gary Gensler, wysyła sygnały sprzyjające utworzeniu funduszu ETF na bitcoina. Jednak fakt jest taki, że obecnie kolejna wniosków o BTC ETF jest już długa, jest ich kilkanaście. Najświeższy wniosek złożony został miesiąc temu przez firmę Mike’a Novogratz’a Galaxy Digital.

Lista wniosków ws. pozwolenia na uruchomienie BTC ETF w USA

Lista wniosków ws. pozwolenia na uruchomienie BTC ETF

Źródło: ETF.com
 

Można jednak odnieść wrażenie, że SEC gubi się w szczegółach. Niedawno Gensler powiedział, że nadzór rozważa udzielenie zgody na bitcoinowego ETFa tym firmom, które chcą go oprzeć na kontraktach futures na bitcoina, a nie na samym bitcoinie. Wedle Michael’a Sonnenshein’a, prezesa Grayscale Investments, wybór takie rozwiązania to byłby duży błąd. „Takie rozwiązanie podniosłoby koszty tworzenia i sprzedaży ETFa. Jeśli już ono podoba się SEC, to nadzór powinien dopuścić możliwość istnienia różnych rozwiązań technicznych w zakresie tworzenia bitcoinowego ETFa, a to rynek sam zdecyduje, które się mu najbardziej podoba” – powiedział CNBC prezes firmy oferującej fundusz GBTC.

Czemu SEC chciałby BTC ETF opartego na futures? Kontrakty te są notowane na Chicago Mercantile Exchange od 2017 r., a otworzenie pozycji wymaga posiadania 35% jej wartości w środkach pieniężnych. SEC prawdopodobnie uważa, że skonstruowany w ten sposób ETF byłby bezpieczniejszy dla inwestorów, niż ETF oparty bezpośrednio na bitcoinie.

Z drugiej strony, jak podkreślił Sonnenshein, to jest dobry znak, że regulator dopuszcza możliwość istnienia bitcoinowego ETFa z ekspozycją na kontrakty futures. „To oznacza, że generalnie SEC akceptuje BTC jako aktywo. A to jest bardzo byczy sygnał dla ceny bitcoina w średnim i długim terminie” – stwierdził prezes Grayscale Investments, firmy która ma około 33 mld USD w zarządzaniu i około 3% podaży BTC.

Zobacz także: Jednodniowy krach na kryptowalutach. Co stoi za spadkami na Bitcoinie?

Czemu amerykański BTC ETF może ruszyć ceną bitcoina

W opinii eksperta rynku cryptos Larka Davisa, zatwierdzenie BTC ETF przez amerykański nadzór mogłoby dać wiele paliwa do wzrostów kursu bitcoina.

Pytanie – dlaczego miałoby się tak stać? Przecież inwestorzy indywidualni mogą bez problemu lokować środki w BTC za pośrednictwem licznych giełd (Coinbase, Kraken, Binance itd.) oraz brokerów (Robinhood), a nawet za pośrednictwem Revoluta czy PayPala (w wybranych krajach). Odpowiedź: chodzi o inwestorów instytucjonalnych.

Primo, wiele instytucji nie może inwestować w bitcoina bezpośrednio, ze względu na ograniczenia prawne oraz regulacje wewnętrzne, ale mogłyby w jednostki uczestnictwa funduszu ETF. Czyli bitcoinowy ETF byłby dla nich boczną furtką na rynek cryptos.

Secundo, pojawienie się BTC ETF oznaczałoby wygodę. Inwestycja w bitcoina stałaby się dostępna z poziomu rachunku maklerskiego, nie byłoby potrzeby zakładania konta na giełdzie kryptowalutowej.

Tertio, z pewnością wiele instytucji, które teraz nie chcą kupować na giełdach cryptos bitcoina również z uwagi na ryzyko giełdy, włożyłoby z chęcią do swoich portfeli jednostki funduszy ETF. Chodzić tutaj może np. o fundusze emerytalne czy family office.

Pamiętajmy, że wielcy inwestorzy instytucjonalni mają wielkie środki, liczone w bilionach USD, które przeważnie są „zaparkowane” w obligacjach. Tymczasem ponad połowa obligacji w tej chwili ma ujemne oprocentowanie. Istnieje więc duża szansa, że tego rodzaju inwestorzy zaczną bardziej ryzykować, a jeśli będą mieli do wyboru nowe aktywo – mogą przeznaczyć na nie część środków wycofanych z obligacji.

Zobacz także: Reddit szykuje się do IPO – czy platforma która stworzyła akcje memowe stanie się kolejnym memestock?

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.