Znani inwestorzy Leon Cooperman i Jeremy Grantham ostrzegają, że to nie koniec kryzysu i spadków na giełdach
Obrazek użytkownika Piotr Rosik
16 maj 2022, 12:28

Znani inwestorzy Leon Cooperman i Jeremy Grantham ostrzegają, że to nie koniec kryzysu i spadków na giełdach

Jeśli zacznie się w USA kryzys na rynku real estate, to dalsze spadki na giełdach są pewnikiem – ostrzega Jeremy Grantham.

Strach na rynku akcji jest ekstremalny i większość doszukuje się już dna trwającej od miesięcy korekty. Jednak wciąż niektórzy znani inwestorzy i analitycy niektórych firm inwestycyjnych ostrzegają, że po chwilowym odbiciu mogą przyjść dalsze spadki.

Może się zacząć kryzys na amerykańskim rynku nieruchomości

Słynny inwestor Jeremy Grantham, który w marcu 2009 roku niemal idealnie wyznaczył dołek wielkiej bessy, ponowił niedawno ostrzeżenie ze stycznia br., że rynek znajduje się w super-bańce, która pęka. Kilka miesięcy temu ostrzegał, że S&P500 może w kolejnych miesiącach spaść o 50%, na razie indeks skorygował się o -18%.

Kilka dni temu Grantham stwierdził, że akcje wciąż mogą tanieć, jeśli zacznie się kryzys na amerykańskim rynku nieruchomości. A ten staje się, wedle współzałożyciela firmy GMO (Grantham, Mayo, and van Otterloo) wielce prawdopodobny, z uwagi na rosnący koszt pieniądza i kredytu. „Gdyby teraz zaczął się kryzys na rynku real estate, mógłby on być naprawdę dewastujący dla amerykańskiej gospodarki, oraz dla giełdy” – ostrzegł inwestor. W ostatnim tygodniu średnie oprocentowanie kredytu hipotecznego w USA wzrosło do poziomu 5,27% - najwyższego od 2009 r.

Według niego, obecnie rynek akcji znajduje się w momencie pękania wielkiej bańki. Jest to kolejna wielka bańka, po tej z końca lat 20-tych XX wieku, po bańce japońskiej z końca lat 80-tych XX wieku, po bańce internetowej z końca XX wieku oraz po bańce z lat 2003-07, która zakończyła się wielkim kryzysem finansowym. „Powstała ona dzięki super-luźnej polityce pieniężnej prowadzonej przez lata, która skłoniła inwestorów do spekulacji i zrodziła nowe, szalone pokolenie spekulantów” – wyjaśnił Grantham.

Grantham nie jest osamotniony w swoich kasandrycznych wizjach. Również inny słynny inwestor Leon Cooperman zaleca ostrożnościowe podejście do akcji. Niedawno w wywiadzie ostrzegł, że wyceny akcji wciąż mogą spadać, wciąż jest miejsce na przecenę, jeśli szanse na recesję będą rosły. Zapewnił, że w najbliższym czasie będzie szortował akcje (grał na spadek ich ceny) podczas kształtowania się lokalnych „górek” na rynku, na dobrym sentymencie.

Notowania S&P500 – 1 rok

s&p500 1 rok

Źródło: TradingView

Zobacz także: Dolar będzie słabł, a to będzie dobre dla akcji z rynków wschodzących i surowców – stwierdzili eksperci podczas Warsaw Passive Investment Conference

Europejskie akcje już zachowują się lepiej, niż amerykańskie

Również analitycy niektórych firm inwestycyjnych zalecają ostrożność. Eksperci J.P. Morgan Asset Management stwierdzili niedawno w nocie, że zwalniająca gospodarka obniży tempo wzrostu zysków spółek, a dalsze podwyższanie kosztu pieniądza z pewnością ograniczy spekulację i skieruje kapitał w kierunku firm silnych fundamentalnie. „W ciągu ostatnich dwóch lat inwestorzy przeżyli prawdziwy roller-coaster. Teraz przydałby się okres wolniejszej ekspansji, jednak w gospodarce trzeba wiele naprawić, by doszło do takiego łagodnego lądowania. Inwestorzy powinni zachować ostrożność, i pozostać mocno zdywersyfikowanymi, na wypadek, gdyby inflacja pozostała zbyt wysoka na dłużej, a tempo wzrostu gospodarczego spadło zbyt mocno. Realizacja takiego scenariusza jest możliwa, a na pewno nie wpłynęłaby dobrze na wycenę akcji” – ostrzegli analitycy J.P. Morgan Asset Management.

Analitycy Charles Schwab w raporcie o wiele mówiącym tytule „Redukcja” zauważają, że rynki boją się zbyt radykalnych podwyżek stóp w USA, co może doprowadzić do recesji. Wrażliwość i zmienność rynku akcji pojawiła się w złym czasie, bo w ciągu ostatnich 12 miesięcy gospodarstwa domowe znacząco obniżyły stopę oszczędności i spadła ona do poziomu najniższego od 2013 r. Jeśli taka sytuacja utrzyma się, to w warunkach wysokiej inflacji może być to zagrożenie dla wzrostu gospodarczego – alarmują analitycy Charles Schwab.

„Obecnie akcje wyglądają mniej atrakcyjnie od obligacji. Jednocześnie zarówno akcje, jak i obligacje w obecnym otoczeniu makro wyglądają na drogie. Warunki na rynku finansowym ulegają pogorszeniu. Fed wysyła sygnały, że nie będzie się hamował ze zdecydowaną podwyżką stóp i zacieśnianiem bilansu. Wysoka zmienność powinna wciąż być obecna na rynku akcji i obligacji. W warunkach wysokich oczekiwań inflacyjnych akcje amerykańskie powinny spisywać się słabiej, niż akcje europejskie i to już widać w ostatnich miesiącach. Prawdziwym problemem byłoby jednak pojawienie się recesji na horyzoncie, my pilnie obserwujemy odpowiednie wskaźniki” – podsumowali analitycy Charles Schwab.

Zachowanie Europe STOXX 600 minus S&P500 w ujęciu miesięcznym

europe stoxx spx

Źródło: schwab.com

Zobacz także: Wall Street wciąż wierzy w Amazona, choć monitorowany przez Saxo Bank koszyk spółek e-commerce spadł od początku roku 47%

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.