Wiceminister ostrzega, że w Polsce w tym roku upadnie kilka banków – mamy pierwszego kandydata | StrefaInwestorow.pl
Obrazek użytkownika Paweł Biedrzycki
04 mar 2016, 11:45

Wiceminister ostrzega, że w Polsce w tym roku upadnie kilka banków – mamy pierwszego kandydata

Konrad Raczkowski, wiceminister finansów, w przypływie szczerości wyjawił Polskiej Agencji Prasowej, że w tym roku upadnie w Polsce kilka banków. Najwidoczniej zorientował się, że jego wypowiedź jest niezbyt fortunna i postanowił szybko uspokoić obywateli, stwierdzając, że to nie będą duże, tylko małe banki. Oczywiście, nadmienił też, że nie jest efekt wprowadzonego przez Ministerstwo Finansów podatku od aktywów giełdowych.

Spirala bankructw się rozkręca

Tego rodzaju wypowiedzi zdecydowanie nie pomagają ogarniętemu kryzysem polskiemu sektorowi bankowemu. W zeszłym roku upadło kilka SKOKów i jeden bank spółdzielczy z Wołomina. W tym roku BOŚ Bank ogłosił program naprawczy. Zjawisko zarażania w sektorze bankowym jest bardzo powszechne i może przenosić się z chorych banków na zdrowe w ekspresowym tempie. Wystarczy, że Polacy stracą zaufanie do banków i będą chcieli wycofać swoje oszczędności i zdeponować je w materacach lub skarpetach, a nadpłynność sektora bankowego w wysokości 80 mld zł z planu Morawieckiego może szybko zniknąć.

Nasz kandydat: być może to ten bank minister miał na myśli?

Skoro wiceminister finansów nie ma oporów, aby mówić wszem i wobec, że banki w Polsce będą bankrutować, to co prawda mimo wszystko z oporem, ale postanowiliśmy podpowiedzieć jak ich szukać. Z pomocą przychodzi nam rynek obligacji Catalyst, gdzie notowane są obligacje wielu banków spółdzielczych. I tak dla przykładu w tym momencie obligacje SK Banku z Wołomina, który już zbankrutował są wyceniane na około 66% nominału. Niestety płynność pozostawia wiele do życzenia i być może te obligacje nie są warte nawet tyle, bo nie ma na nich transakcji (ostatnia transakcja miała miejsce w listopadzie 2015).

Jednym z banków, na obligacjach którego przeprowadzane były ostatnio transakcje jest PBS Sanok, którego obligacje, do wykupu w 2020 roku są wyceniane na 67,5% nominału. Widać, że inwestorzy nie mają zaufania do banku, a to stanowi pewien trop. Jak wynika z danych opublikowanych na stronie internetowej banku, posiada on ponad 2,7 mld zł aktywów, a więc nie musi płacić nowego podatku od aktywów bankowych, czyli wiceminister ma rację. Pierwsza poszlaka się zgadza.

Wykres 1. PBS Sanok - suma bilansowa. Źródło Spółka
Wykres 1. PBS Sanok - suma bilansowa. Źródło: Spółka.

Co ciekawe w czwartym kwartale 2015 r. bank deklaruje imponujący wynik finansowy, ponad 30 mln zł zysku i to duże zaskoczenie. Jak to możliwe?

Wykres 2. PBS Sanok - wyniki finansowe. Źródło Spółka
Wykres 2. PBS Sanok - wyniki finansowe. Źródło: Spółka.

W lutym 2016 roku bank wystosował specjalne oświadczenie, w którym skomentował bardzo niskie wyceny swoich obligacji stwierdzając, że nie widzi powodów takiej sytuacji, gdyż kondycja finansowa spółki jest dobra.

Aktualnie w obrocie na Catalyst znajduje kilka serii obligacji PBS Sanok, których wyceny wahają się od 68% do 90% nominału. W podobnej sytuacji znajduje się PBS Ciechanów, którego obligacje notowane na Catalyst wahają się pomiędzy 65%, a 97% nominału.

Być może właśnie te dwa małe banki wiceminister miał na myśli? Kto to może wiedzieć. Warto na pewno śledzić rynek Catalyst i sprawdzić wyceny obligacji swojego banku. Więcej informacji na temat aktualnych wycen obligacji banków spółdzielczych znaleźć można na stronie internetowej Catalyst.

Zapisz się na darmowy newsletter na temat obligacji, aby otrzymywać informacje o najnowszych artykułach

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.