Obecny poziom stóp proc. optymalny, ale RPP nadal nie deklaruje końca cyklu - prezes NBP (opis) | StrefaInwestorow.pl
Obrazek użytkownika Wiadomości
08 gru 2022, 17:23

Obecny poziom stóp proc. optymalny, ale RPP nadal nie deklaruje końca cyklu - prezes NBP (opis)

Obecny poziom stóp proc. RPP uważa za optymalny, ale nadal nie deklaruje końca cyklu podwyżek - powiedział na konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński. Zaznaczył, że choć rynki wyceniają obniżki stóp proc. w Polsce w IV kw. 2023 r., to NBP tego nie zapowiada, przewidując jednocześnie jednocyfrową inflację w tym horyzoncie.

"Obecny poziom stóp procentowych RPP uważa za optymalny, 6,75 proc. w wyniku jedenastu podwyżek uważamy za optymalny. To jest ten poziom stóp, który bardzo silnie zamroził, oziębił koniunkturę. Do minimum zmniejszyliśmy ilość udzielanych kredytów hipotecznych złotowych, kredyty konsumpcyjne zostały bardzo ograniczone, czyli to, na co mamy bezpośrednie oddziaływanie" - powiedział Glapiński.

"Jak inflacja będzie uporczywa, podniesie łeb, że tak powiem hydra inflacji, obrazowo mówiąc, to oczywiście zwiększymy stopy, chociaż nie będzie nam z tego powodu przyjemnie. Cykl jest zawieszony. (...) Chyba mogę zdradzić, że Rada nie dyskutowała na temat tego, czy zakończyć cykl podwyżek czy nie" - dodał.

Decyzja o formalnym zakończeniu cyklu podwyżek stóp byłaby ewentualnie możliwa po zapoznaniu się RPP z marcową projekcją inflacji.

"Projekcja marcowa bardzo dużo nam powie. Mam nadzieję, że ona pokaże gasnącą inflację, (...) że będziemy przekonani, że wreszcie jesteśmy na trwałym spadku inflacji i wtedy dyskusja w Radzie będzie, (...) czy już zakończyć cykl podwyżek, ale czy to nastąpi, (...) między projekcjami wypowiadamy się ostrożnie" - powiedział.

Glapiński zaznaczył, że rynki wyceniają obniżki stóp proc. w Polsce w IV kw. 2023 r., ale NBP tego nie zapowiada.

"Jeżeli tempo spadku będzie tak szybkie, to niektórzy ekonomiści, ale także rynki obstawiające stopy procentowe, wyceniają w coraz większym stopniu rosnące prawdopodobieństwo spadku stóp procentowych na ostatni kwartał przyszłego roku. Ja tego nie zapowiadam (...), bo obserwujemy cały czas sytuację, jaka będzie" - powiedział Glapiński.

"Oczywiście to będzie wynikało po prostu z tego, co będzie z inflacją, zakładając że inflacja będzie coraz niższa" - dodał.

Prezes wyraził, jak zaznaczył, osobistą opinię, że nie czyni obecnie większej różnicy, jeśli stopy kształtowałyby się na poziomie zawierającym się w przedziale 6,25-7,25 proc.

"Szczerze mówiąc, ale to mówię od siebie, nie od Rady, czy to jest 7, czy 6,5, czy 7,25 czy 6,25 proc. nie czyni większej różnicy. (...) Dawkujemy jakiś lek i patrzymy na skutki, czy pacjent wydobywa się z choroby" - powiedział.

Według Glapińskiego inflacja od końca I kw. 2023 r. ma zacząć się trwale obniżać, a na koniec tego roku może zejść do jednocyfrowych poziomów.

"Wszystkie projekcje, także międzynarodowe, te znaczące, instytucji międzynarodowych pokazują, że na koniec przyszłego roku zejdziemy do inflacji jednocyfrowej – między 6 a 9 proc. Na tyle, na ile się nie zmienią inne okoliczności. Jak się coś zmieni na niekorzyść, to oczywiście będzie inaczej” - powiedział Glapiński.

"Przewidujemy, że styczeń, luty, to będzie wzrost, ale spodziewamy się, że od końca pierwszego kwartału, to będzie marzec - kwiecień inflacja zacznie systematycznie i szybko spadać. To będzie trwały proces" - dodał.

Glapiński przywołał wyniki listopadowej projekcji NBP, która pokazała, że w 2025 r. inflacja znajdzie się w dopuszczalnym paśmie odchyleń od celu inflacyjnego.

Prezes NBP wskazał w wypowiedzi na stabilizację cen ropy naftowej na światowych rynkach, przy nadal podwyższonych cenach gazu, prądu i węgla. Dodał, że widać pozytywne sygnały w trendach światowych cen żywności, co przekładać się jednak będzie na rynek z opóźnieniem.

W ocenie Glapińskiego, poziom inflacji bazowej (rynek szacuje wzrost wskaźnika do ponad 11 proc. w listopadzie) nie budzi "specjalnego niepokoju", a wskaźnik zacznie trwale obniżać się w 2023 r.

"Im dłużej trwa inflacja, tym w większym stopniu przenosi się na ceny bazowe. Przedsiębiorcy przenoszą łatwiej koszty energii do cen finalnych produktów i to się przenosi do bazowej. (...) Inflacja bazowa też zacznie maleć już w przyszłym roku. Nie zakładamy, że ten poziom zatrzyma się (...) na określonym pułapie" - dodał.

NBP nie oczekuje recesji w Polsce.

"W Polsce nie przewidujemy recesji, ale może się zdarzyć, że nawet zejdziemy do tempa wzrostu PKB na poziomie ok. zera. Przewidujemy w naszych projekcjach, że będzie to przynajmniej 0,7, ale wiele czynników się na to składa" - wskazał prezes NBP.

Prezes NBP poinformował, że zgodnie z analizami banku, w przyszłym roku luka popytowa się domknie, a obecnie 60 proc. inflacji ma charakter zewnętrzny, a 40 proc. krajowy.

W ocenie prezesa NBP Polsce nie grozi zakotwiczenie inflacji na bardzo wysokim poziomie, ale oczekiwania inflacyjne są za wysokie.

"Nie grozi nam kryzys gospodarczy, nie grozi nam ponowny wybuch inflacji, nie grozi nam zakotwiczenie inflacji na bardzo wysokim poziomie. (...) Oczekiwania inflacyjne są za wysokie. Opinia publiczna jest dezinformowana. Inflacja, według wszystkich miarodajnych instytucji światowych i według NBP, jest w fazie zatrzymywania się i później spadku. Oczekiwania inflacyjne dotyczące kolejnego roku i następnych lat powinny maleć" - powiedział Glapiński.

Wygaszenie wakacji kredytowych od 2024 r. będzie bardzo ważnym elementem zacieśnienia polityki pieniężnej.

"Na RPP zwracaliśmy na to uwagę, te urlopy (wakacje kredytowe - PAP) wygasają w przyszłym roku przede wszystkim. To wygaszanie (...), że one ponownie będą musiały być spłacane w kolejnym roku, to będzie bardzo ważny elementy zacieśnienia. To znowu z rynku sporo środków zostanie wypompowanych w spłatę tych kredytów. Można powiedzieć paradoksalnie, że jakaś podwyżka stóp proc. następuje, czy zacieśnienie sytuacji pieniężnej, z tego tytułu, że urlopy się kończą" - powiedział.

RPP utrzymała w grudniu trzeci miesiąc z rzędu stopy procentowe bez zmian, referencyjna nadal wynosi 6,75 proc. Wcześniej, do września Rada podwyższyła koszt pieniądza w Polsce 11 razy z rzędu, łącznie w tym cyklu o 665 pb. (PAP Biznes)

map/ doa/ mcb/ tus/ ana/

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Ostatnie wiadomości