Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają. Uwaga inwestorów nadal skupia się na rozwoju sytuacji na Bliskim Wschodzie - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na V kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 82,46 USD, niżej o 0,82 proc.
Brent na ICE na VI kosztuje 86,55 USD za baryłkę, mniej o 0,85 proc.
Inwestorzy na rynkach paliw z uwagą śledzą doniesienia z Bliskiego Wschodu.
W nocy z czwartku na piątek doszło do ataku dronów na terenie prowincji Isfahan w Iranie.
Znajdujące się w tym regionie obiekty nuklearne pozostały nienaruszone.
Izrael nie odniósł się do tego zdarzenia, a władze irańskie podkreśliły, że dotychczas nie wykryto powiązań Izraela z atakiem.
Rakieta wystrzelona w nocy z czwartku na piątek prawdopodobnie przez Izrael w kierunku obiektu nuklearnego w Iranie była lokalnie opracowanym pociskiem powietrze-ziemia.
Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres wezwał do zakończenia ataków. "Najwyższy czas, aby zatrzymać niebezpieczny cykl odwetu na Bliskim Wschodzie" - wezwało jego biuro.
Przedstawiciele administracji USA otrzymali z kolei zakaz publicznych wypowiedzi na temat izraelskiego odwetu na Iran, starając się zapanować nad zagrożeniem eskalacją konfliktu.
Wcześniej prezydent USA Joe Biden ogłosił nową rundę sankcji na Iran w odpowiedzi na atak rakietowy na Izrael.
Restrykcje dotyczą przede wszystkim produkcji irańskich dronów oraz mają odciąć Teheran od półprzewodników. Dodatkowo nałożono ograniczenia dot. poruszania się irańskich dyplomatów w Nowym Jorku.
Izba Reprezentantów amerykańskiego Kongresu przyjęła zaś nowe sankcje związane z irańskim sektorem naftowym. Sankcje wymierzone mają być w spedytorów i zagraniczne rafinerie, które świadomie przetwarzają irańską ropę.
Chodzi też m.in. o transakcje pomiędzy chińskimi instytucjami finansowymi a objętymi wcześniejszymi sankcjami bankami irańskimi, wykorzystywanymi w czasie zakupu ropy naftowej i produktów ropopochodnych z Iranu.
Jak wynika z dostępnych danych, ok. 80 proc. z eksportu 1,5 mln baryłek irańskiej ropy dziennie jest wysyłane do rafinerii w Chinach, zwanych "czajnikami".
"To dość zaskakująca sytuacja, że - pomimo podwyższonego ryzyka i napięcia na Bliskim Wschodzie - ceny ropy nie wydają się być tym +nadmiernie zaniepokojone+" - wskazuje Warren Patterson, szef strategii towarowej w ING Groep NV.
"Rynek będzie musiał teraz sprawdzić, czy amerykańskie sankcje wpłyną na irańskie przepływy towarów, zanim jakoś zareaguje" - dodaje.(PAP Biznes)
aj/ ana/