Spółka telekomunikacyjna Play weszła do indeksów FTSE oraz indeksu mWIG40, a ostatnio pojawiły się dla niej aż cztery rekomendacje „kupuj”. Mimo to kurs kręci się w okolicy 36 zł za akcję. O co chodzi? Dlaczego tak się dzieje? Czy rynek się czegoś boi w kontekście przyszłości Play? Zapytaliśmy analityków.
Cena ofertowa (emisyjna) za akcję Play na debiucie wyniosła 36 zł. I właśnie w okolicy tych poziomów cały czas kręci się kurs spółki telekomunikacyjnej. Od początku notowań do 6 września kurs poszedł w górę o ledwie 2,54%.
Wykres 1. Notowania Play – 1 miesiąc
Źródło: Strefa Inwestorów
Jest to o tyle dziwne, że na początku sierpnia walor trafił do indeksów FTSE (czyli musiały go zacząć kupować fundusze), a w ostatnich dniach pojawiła się informacja, że dołączy do indeksu mWIG40. Co więcej w ostatnich dwóch tygodniach pokazały się trzy rekomendacje „kupuj”:
Źródło: Strefa Inwestorów
Dodatkowo wczoraj kupno akcji Play zarekomendował też Haitong Bank z ceną docelową 41,8 zł. To już czwarta rekomendacja kupuj dla spółki.
Zobacz także: Rekomendacje dla spółki Play
To kręcenie się kursu akcji Play do 25 sierpnia było usprawiedliwione. Do tego dnia obowiązywała tzw. opcja stabilizacyjna na walorze. Spółka wynajęła (zgodnie z prawem) tzw. menedżera stabilizującego (była nim firma J.P. Morgan Securities) by zadbał on (kupując walory Play) o stabilność notowań na wypadek nerwów podczas IPO.
Problem w tym, że opcja stabilizacyjna zakończyła się już dwa tygodnie temu...
- Opcja stabilizacyjna na pewno wspierała kurs. Wejście do FTSE było oczekiwane przez rynek, a rzeczy oczekiwane raczej nie wywołują reakcji na kursie - zwraca uwagę Arkadiusz Bebel, zarządzający Quercus TFI.
O co więc chodzi? Czego się spodziewa, lub czego się boi rynek? Zapytaliśmy analityków.
Zobacz także: Debiut Play Communications: Analiza IPO. Czy warto kupić akcje spółki?
1. Rynek ostrożnie podchodzi do rekomendacji wydanych „po znajomości”
Seweryn Masalski, zarządzający MM Prime TFI, wskazuje, że ostatnie rekomendacje „kupuj” dla spółki to głównie raporty członków konsorcjum oferującego akcje Play (do którego należały DM BZ WBK, DM PKO BP, JP Morgan i UBS).
- Rynek zawsze odnosi się z pewnym dystansem do rekomendacji od instytucji związanych z IPO – wskazuje Masalski.
Nieco inną (łagodniejszą) koncepcję ma Tomasz Wyłuda z Biura Maklerskiego ING BSK:
- Rekomendacje są długoterminowe, najczęściej na ponad rok. Dlatego na dostosowanie cen należy jeszcze poczekać. Ponadto, rekomendacje to jest pewien model plus przyjęte do niego założenia. Analitycy nie zawsze mogą przyjąć odpowiednie założenia. Zwłaszcza, że dotyczą przyszłych wyników. Jak ktoś kiedyś powiedział: przewidywanie jest bardzo trudne, szczególnie, jeśli dotyczy przyszłości – mówi Tomasz Wyłuda.
2. Są obawy, czy Play może się jeszcze szybko rozwijać
Analitycy wskazują, że nad kursem Play wciąż wiszą ryzyka, które od początku ciążyły notowaniom. Pierwszym z nich jest kwestia wyników w kolejnych kwartałach.
- Wyniki spółki za II kwartał były dobre i zostały pozytywnie przyjęte przez rynek. Firma pokazała solidne wzrosty wyniku EBITDA i przychodów, podobnie jak w I kwartale, co oceniam pozytywnie. Jednak dynamika wzrostu będzie zapewne spadać, bo Play zdobył już jedną czwartą rynku i bez usług łączonych z płatną telewizją czy stacjonarnym internetem może być trudno z utrzymaniem tak silnych dynamik – wskazuje Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Centrobank.
- Play jest wskaźnikowo wyżej wyceniany, niż pozostałe spółki z branży. Ma to swoje uzasadnienie, jeżeli inwestorzy spodziewają się, że Play będzie się szybciej rozwijać. Jednak warto zauważyć, że ten rozwój jest już w cenach. Jeżeli wiec wskaźniki mają odbiegać jeszcze bardziej od średniej, to musi Play pokazać naprawdę dobrą dynamikę wzrostów. Moim zdaniem, sektor telekomunikacyjny nie ma dużego pola do rozwoju. Rynek jest mocno nasycony, a zdobywanie nowych klientów odbywa się poprzez podbieranie ich innym graczom rynku. Play jest w dość dobrej pozycji i ma długą historię zdobywania rynku w ten sposób. To jednak może być zbyt mało w porównaniu do premii, z którą jest wyceniany – zwraca uwagę Tomasz Wyłuda.
- Sukces, jaki Play osiągnął w ostatnich latach, jest niezaprzeczalny, ale czy do powtórzenia w przyszłości? Korzystne dla Play międzyoperatorskie stawki rozliczeniowe (MTR) już nie powrócą. Marże na rynku telekomunikacyjnym też nie są tak wysokie, jak kiedyś. Ceny usług telefonii bezprzewodowej w Polsce są jednymi z najniższych w Europie i ciężko będzie je znacząco obniżyć, aby odebrać klientów konkurencji. Ponadto pozycja rynkowa spółki nie jest silna. Konkurencja ma większe możliwości budowy oferty pakietowej, wykraczającej poza usługi bezprzewodowe. W tym kontekście nie spodziewamy się fajerwerków na wykresie kursu akcji Play – wylicza Mieszko Żakiewicz, dyrektor inwestycyjny Esaliens TFI.
3. Rynek może już spekulować, że główni akcjonariusze wyjdą ze spółki
Z wątpliwościami co do przyszłego tempa rozwoju Play wiąże się drugie duże ryzyko wiszące nad firmą: wyjście z akcjonariatu głównych udziałowców (Impera Holdings).
- Czy perspektywy zysków Play są korzystne? Główni akcjonariusze Play prawdopodobnie są innego zdania. Właśnie sprzedali około 50% spółki, kolejne 50% będą mogli sprzedać już w styczniu 2018 roku – zwraca uwagę Mieszko Żakiewicz, dyrektor inwestycyjny Esaliens TFI.
- Akcjonariusze kontrolujący Play mają relatywnie krótki lock-up, co może w najbliższych tygodniach powodować spekulacje rynkowe na temat ewentualnej sprzedaży ich udziałów inwestorowi strategicznemu. To skutkowałoby wezwaniem na przynajmniej 66% akcji. Jeśli natomiast nie będzie zmian właścicielskich, to aby kurs urósł, zarząd będzie musiał przekonać inwestorów, że ma pomysł jak skutecznie konkurować z Orange Polska i Cyfrowym Polsatem, które są w stanie zaoferować większą liczbę usług na klienta bez konieczności współpracy z zewnętrznymi partnerami – zwraca uwagę Dominik Niszcz.
4. Akcje Play były sprzedawane dość drogo
Na dokładkę Mieszko Żakiewicz zwraca uwagę, że Play był sprzedawany w IPO dość drogo, powyżej 7-krotności zysku EBITDA na 2017 rok.
- Konkurencyjne spółki z branży telekomunikacyjnej są notowane taniej, w niektórych przypadkach znacznie taniej – wskazuje ekspert Esaliens TFI.
Play na razie trafi do mWIG40, a w przyszłym roku prawdopodobnie także do WIG20
Nieco optymizmu wlewa w serca akcjonariuszy Play Seweryn Masalski z MM Prime TFI. Według niego to jest pozytywny sygnał, że pomimo wygaśnięcia programu stabilizującego kurs utrzymuje się powyżej (lub w okolicach) ceny ofertowej (36 zł).
- Wydaje się, że Play wejdzie do WIG20. Spółka musi wypracować sobie historię obrotów. Prawdopodobnie stanie się to w 2018 roku. Na razie Play został zaliczony do mWIG40. Popatrzmy na poprzedniego debiutanta: GetBack. Jego kurs po miesiącu konsolidacji w okolicach ceny emisyjnej zaczął gwałtownie rosnąć i już jest prawie 50% powyżej – mówi Masalski.
Akcjonariuszom Play pozostaje mieć nadzieję, że niepokojące scenariusze (wyjście głównego udziałowca ze spółki) się nie spełnią, a zarząd znajdzie sposób na skuteczne konkurowanie z Orange i Cyfrowym Polsatem. Na razie mogą się pocieszać tylko w ten sposób, że walory konkurentów od chwili debiutu Play (czyli od 27 lipca) nie „odjechały” daleko (Orange: +8,81%, Cyfrowy Polsat: +2,56%).