Szalona polityka pieniężna banków centralnych, wszechobecność zautomatyzowanych strategii inwestycyjnych, ograniczenia inwestycyjne dla banków oraz funkcjonowanie giełdowych „wentyli bezpieczeństwa” – oto główne zagrożenia dla rynku byka według znanego amerykańskiego eksperta ze świata inwestycyjnego Briana Singera.
- Nie wiadomo co będzie zapalnikiem, który wywoła kolejny wielki giełdowy krach. Obawiam się jednak, że gdy on nadejdzie, będzie ostrzejszy i głębszy, niż się wszyscy spodziewają – stwierdził ekspert rynku inwestycyjnego Brian Singer podczas rozmowy z Mebem Faberem. Singer był gościem Fabera w odc. 106 podcastu The Meb Faber Show.
Singer podczas rozmowy z Faberem podał 4 główne zagrożenia dla rynku byka. Jego wizja bardzo do nas przemówiła. Dlaczego warto się z nią zapoznać? Dlatego że Singer jest jednym z najbardziej uznanych, choć szerzej mało znanych, ekspertów inwestycyjnych w USA.
Singer jest szefem zespołu Dynamic Allocation Strategies i zarządzającym w firmie inwestycyjnej William Blair. Wcześniej pełnił wysokie funkcje w UBS Global Asset Management. Jest członkiem władz CFA Institute oraz organizacji Free to Choose Network. Pełni też funkcję doradczą w dziale inwestycyjnym Oxford University. Napisał m.in. książkę “Investment Leadership and Portfolio Management” (Wiley Publishing, 2009). Ukończył ekonomię na Northwestern University oraz zdobył tytuł MBA na University of Chicago.
Oto 4 główne zagrożenia dla rynku byka w opinii Briana Singera.
Zagrożenie 1. Szalona polityka pieniężna banków centralnych
Zdaniem Singera, od 40 lat polityka banków centralnych idzie w złym kierunku. Według niego, banki popełniają te same błędy i te błędy prowadzą do tych samych rezultatów.
- W latach 90-tych mieliśmy luźną politykę pieniężną zapoczątkowaną przez Alana Greenspana i ona doprowadziła do uformowania się i pęknięcia bańki na spółkach technologicznych na przełomie wieków. Potem polityka stała się jeszcze luźniejsza i doprowadziła do powstania i pęknięcia bańki na rynku nieruchomości w USA. Teraz od kilku lat polityka jest super luźna. Pisany jest kolejny rozdział tej samej powieści. Nie został napisany jeszcze ostatni rozdział, ale to tylko kwestia czasu – ostrzega Singer.
Sumaryczna wartość bilansu FED, EBC i Banku Japonii (linia niebieska, skala prawa, w bln USD) na tle S&P500 (linia czerwona, skala lewa)
Źródło: Yardeni Research (maj 2018)
Zagrożenie 2. Wszechobecność zautomatyzowanych strategii inwestycyjnych
Zdaniem Singera, wielkim zagrożeniem dla rynków akcji są także zautomatyzowane strategie inwestycyjne, takie jak smart beta, które stały się w ostatnich latach niezwykle popularne i są zazwyczaj „zaszywane” w produktach typu fundusze ETF. Dlaczego takie rozwiązania są niebezpieczne?
- Zautomatyzowane strategie są najczęściej budowane na podobnych zasadach. Posługują się podobnymi regułami. Obserwują podobne wskaźniki. To powoduje, że pompują pieniądze inwestorów w kilka sektorów i w grupę wybranych, najlepszych jakościowo spółek. To funkcjonuje, dopóki na giełdzie dzieje się dobrze. Gdy zacznie dziać się źle, gdy spółki znaczną znacząco tanieć, strategie zaczną automatycznie zmieniać swoje portfele, zaczną za wszelką cenę „z automatu” wyprzedawać akcje. To pogłębi spadki – uważa Singer.
Według szacunków firmy inwestycyjnej William Blair, około 7% amerykańskich akcji znajduje się w portfelach zarządzanych przez zautomatyzowane strategie inwestycyjne. Według Singera, gdy zacznie się rynek niedźwiedzia, zautomatyzowane strategie mogą doprowadzić do wydarzenia takiego, jak Czarny Poniedziałek 19 października 1987 roku, gdy główne amerykańskie indeksy poleciały w dół na jednej sesji o około 20%.
Zobacz także: Giełda to miejsce pełne psychopatów – twierdzą naukowcy
Zagrożenie 3. Obowiązywanie Volcker Rule
Zdaniem Singera, trzecim wielkim zagrożeniem dla rynku byka jest fakt obowiązywania reguły Volckera. Jest to prawo, które ogranicza działalność inwestycyjną banków. Regulacja ta obejmuje zarówno banki amerykańskie, jak i oddziały banków zagranicznych funkcjonujących w USA.
- Problem w tym, że banki robią co mogą, by omijać skutki reguły Volckera. Korzystają m.in. z firm tradingowych operujących w sektorze HFT [high frequency trading – handel wysokich częstotliwości]. To powoduje, że rynek jest zalany mnóstwem niewielkich wartościowo zleceń. To podwyższa zmienność – wskazuje Singer.
Notowania indeksu zmienności VIX – 1 rok
Źródło: CBOE
Zagrożenie 4. Funkcjonowanie giełdowych „wentyli bezpieczeństwa”
Obecnie na większości giełd rynków rozwiniętych funkcjonują „wentyle bezpieczeństwa”, które powodują, że notowania spółek są zawieszane, jeśli cena akcji zmieni się zbyt dynamicznie w krótkim okresie czasu. W USA próg ustawiony jest na 15 pkt. proc. zmiany w okresie 5 minut notowań. Notowania na Wall Street zostałyby zawieszone, gdyby S&P500 spadł podczas jednej sesji o więcej niż 13%. Bardzo podobne „zabezpieczenia” przed paniką działają na innych giełdach.
- Problem w tym, że gdy zacznie obowiązywać prawdziwy rynek niedźwiedzia, takie „zabezpieczenia” doprowadzą do pojawienia się bardzo dużej zmienności na rynkach i pogłębienia się spadków na innych aktywach i w innych krajach. Dlaczego? No cóż, jeśli nie możesz sprzedać aktywa X, a potrzebujesz pieniędzy lub panikujesz, to rzucasz się do wyprzedawania aktywa Y. To zjawisko spowoduje, że kolejny krach będzie ostrzejszy, niż się obecnie większość spodziewa – tłumaczy Singer.
Podczas rozmowy z Faberem Singer podkreślił, że obserwuje wśród klientów firmy inwestycyjnej William Blair bardzo niepokojące zjawisko: obecnie nikt nie szuka dywersyfikacji, wszyscy chcą koncentracji w najbardziej rosnących sektorach i na najszybciej zyskujących na wycenie spółkach, bo przecież trwa w najlepsze rynek byka. Singer podkreślił, że obecnie gotówka – która jest narzędziem służącym do zarządzania ryzykiem – zajmuje sporo miejsca w portfelu firmy William Blair. A pamiętajmy: gotówka jest królem w kryzysie.
Zobacz także: Michael Mauboussin: oto jaka jest różnica między przeciętnym a wielkim inwestorem